Chrystus Królem – dzieło Hansa Memlinga

Przed laty miałem niezwykłą przyjemność oglądać w kościele Najświętszej Maryi Panny w Gdańsku dzieło sztuki niderlandzkiej, mistrza Hansa Memlinga zatytułowane „Sąd Ostateczny”, które obecnie znajduje się w gdańskim Muzeum Narodowym i jest dostępne dla zwiedzających.
Obraz przedstawia ideę kosmicznej hierarchii co jest istotne dla tego dzieła ale i losu człowieka w ogóle.

„Sąd Ostateczny” Hans Memling, Muzeum Narodowe w Gdańsku

Centrum obrazu składającego się z trzech części i przebogatej symboliki stanowi Chrystus Król wszechświata, ubrany w królewskie szkarłatne szaty, zasiadający na tronie z tęczy, wokół którego zasiada Kolegium Apostolskie. W złotej kuli u Jego stóp odbijają się losy świata.


Całość dzieła drga, rozrywa się, namacalny wręcz jest ruch nagich ciał – łagodnych z nadzieją zbawienia i sponiewieranych przyszłością stracenia w piekle. Dwie skrajne krainy – dobra i zła.

Piekło w którym dominuje czerń i czerwień (ciemność i płomienie ognia, które przypomina błyskawica), poraża, wyje, płacze, krzyczy. Piekło żarzy i pali, a potępieńcy, co jest już przesądzone i nieuniknione, spadają głową w dół na opak zgodnie z odwróconym porządkiem, który za życia czcili.
Przypomina ten widok częste na ulicach miast, także w Polsce „wyjące”, bluzgające i złorzeczące przeciw naturalnemu porządkowi manifestacje oznakowane symboliką ezoteryczną i satanistyczną. Ludzie ci więc manifestują przynależność z własnego wyboru do świata ciemności.

Jak widzimy na obrazie, to Chrystus jako Alfa i Omega jest Panem świata i kosmosu, On zasiada na tronie z tęczy, bo do niego należy niebo i ziemia, gdyż On jako jedyny pokonał piekło i śmierć.

Nad naturalnym porządkiem i „ważeniem dusz” czuwa święty Michał Archanioł w ciężkiej bogato zdobionej zbroi. Tu kondensuje się cała konkretna przeszłość. Szala „psychostasii” przechyla się na stronę osób, które w życiu nagromadziły więcej dobrych uczynków.

I wtedy warto spojrzeć na lewe skrzydło Tryptyku przedstawiające rzesze ciał łagodnych, mających w sobie harmonię, brak pośpiechu, jakby chcących rozkoszować się nadzieją na Niebo. Przywdziewają oni szaty chwały przy wtórze muzyki niebiańskiej.

W centrum Dzieła nie wszystko wydaje się oczywiste. Jedni wstają z grobów, inni nie wiedzą jeszcze co się z nimi stanie, a „wyczekującym” przeciwstawia się tłum spychany przez diabły do cysterny-piekła. Szala z potępieńcami jest lekka, a szala postaci, która składa ręce do modlitwy przeważa. To znak odkupienia.

Tryptyk „Sąd Ostateczny” to dzieło wizjonerskie. Detalicznie przybliża, co ludzie są w stanie zgotować sobie na co dzień niezależnie od czasów w których żyjemy.